„Nie jestem już dzieckiem”

„Nie poznaję własnego dziecka!”, „Co się z nią dzieje?”, „Zupełnie go nie rozumiem..”, „Przecież mieliśmy świetne relacje…”, „Ona mnie nie słucha”, „Jak z nim rozmawiać?”

Znasz to? Ja tak. Na razie z gabinetu… Ta wiedza może ułatwić Ci przyszłość, jeśli jesteś rodzicem małego dziecka lub zrozumieć niełatwą teraźniejszość, jeśli aktualnie w domu masz nastoletnią pociechę.

ADOLESCENCJA. Bo o tym mowa…

To droga ku dojrzałości – biologicznej, poznawczej, emocjonalnej, społecznej, a w końcu osobowościowej. To dosyć długi czas, w którym młody człowiek – już nie dziecko, ale jeszcze nie dorosły – musi zmierzyć się z szeregiem zadań i wyzwań rozwojowych. Jest to jednocześnie trudny okres dla całej rodziny. Tak właśnie, bo on dotyczy wszystkich jej członków. Dzieci, wychodząc z roli dziecka, wkraczają w dorosłość z całym jej dobrodziejstwem, a rodzice muszą w końcu zaakceptować fakt dorastania dzieci. Czasem zastanawiam się, dla kogo ten okres jest trudniejszy, ale właściwej odpowiedzi nie ma… W psychologii rozwojowej mówi się, że czas adolescencji rozpoczyna się między 10 a 12 rokiem życia, a kończy ok. „dwudziestki”. Jak widać to droga długa, do tego bardzo wymagająca i często wyboista.

„Nie poznaję własnego dziecka…”

Kiedy dziecko wchodzi w okres dojrzewania, jego funkcjonowanie zmienia się diametralnie. Wtedy dorośli bardzo chętnie przypisują dziecku różne etykiety: buntownika, zdolnego lenia czy trudnego dziecka. Niestety, nie prowadzi to do niczego dobrego. Najczęściej rodzice stają się wtedy bardziej krytyczni, wymagający, coraz więcej nakazują i zakazują, albo w drugą stronę – w poczuciu bezradności odpuszczają zupełnie, przestają się interesować, przerzucając tym samym odpowiedzialność na dziecko. Żadna z tych postaw w zupełności nie jest właściwa i jak to zwykle bywa trzeba szukać „złotego środka”.

Początek okresu nastoletniego związany jest z ogromnymi zmianami w mózgu, szczególnie w obrębie płatów czołowych. W tym czasie zaczynają zachodzić także zmiany związane z wydzielaniem hormonów. I to właśnie one bezpośrednio wpływają na zmianę zachowania dziecka. Zrozumienie tego faktu wydaje się być kluczowe dla relacji rodzic – dziecko.

Zmiany w mózgu i układzie hormonalnym wpływają na zmiany w zachowaniu i funkcjonowaniu nastolatka! Co się dokładnie dzieje?

Poczucie wzajemnego niezrozumienia w relacji rodzic – dziecko.

Charakterystyczne sformułowanie „nie jestem już dzieckiem” słyszał chyba każdy rodzic nastolatka. I chyba każdy dorosły miał je w swoich ustach. Zaznaczenie niezależności i poszukiwanie własnej tożsamości to główne zadanie rozwojowe okresu dojrzewania. To poszukiwanie odpowiedzi na pytanie „Kim jestem?”. I tu rodzic ma ogromną rolę. Styl wychowawczy sprawowany w domu może wspierać dziecko, ale może mu też utrudniać stawanie się sobą. (O stylach wychowawczych można by pisać osobny cykl, ale nadmienię, że najkorzystniejszy z punktu widzenia psychologii jest styl demokratyczny.) Do tego często u rodziców pojawia się troska i obawa o utratę więzi z dzieckiem. Dlatego decyzje dotyczące dziecka powinny być podejmowane wspólnie z nim, by uratować cienką nić porozumienia. Rodzice muszą rozważyć sprawy dotyczące zaufania i kontroli, respektować zdanie nastolatka i dać mu prawo do podejmowania decyzji. Jednocześnie, i to jest niezwykle istotne, muszą oczekiwać poszanowania dla własnych granic i pewnego rodzaju zdyscyplinowania. Ale przede wszystkim być i wspierać swoje dziecko. Kluczem jest także postawa zrozumienia i akceptacji. Ale uwaga! Akceptacji dziecka, jako integralnej osoby oraz przemian, jakie w nim zachodzą, a nie akceptacji negatywnych zachowań! To podstawowa i znacząca różnica!

Bunt oraz podważanie autorytetów przez nastolatka, nadmierny krytycyzm.

W okresie dorastania myślenie dziecka, dzięki zmianom w ośrodkowym układzie nerwowym, powoli staje się myśleniem człowieka dorosłego. Dziecko uczy się myśleć abstrakcyjnie i logicznie – całkiem nieźle wnioskuje, a jego świat wewnętrznych myśli i refleksji staje się coraz bardziej rozbudowany. To pozwala na lepsze, pełniejsze poznawanie świata, dostrzeganie pewnych prawidłowości i porządkowanie doświadczeń. Ale to też tłumaczy wieczne niezadowolenie nastoletniego dziecka z otaczającego świata. Charakterystyczny staje się nadmierny krytycyzm wobec siebie, rodziny i świata po prostu. W takiej rzeczywistości ciężko o istnienie autorytetów, a dorośli wydają się być, delikatnie mówiąc, niewiarygodni.

Gwałtowne emocje i ich duża zmienność.

Tzw. huśtawki nastrojów. Dzieci w okresie dorastania są wysoce reaktywne. To prawdziwa emocjonalna burza, a parasola brak… Z dużą mocą pojawiają się również trudne emocje. Badania pokazują, że co drugi nastolatek silnie odczuwa lęk przed samotnością, szczególnie dziewczęta. Nastolatkowie często nie potrafią opanować swoich emocji. Dlatego też rozmowa w trakcie ich przeżywania jest praktycznie niemożliwa i skazana na klęskę. Nie zostawiaj nastolatka samego z jego przeżyciami, ale poczekaj chwilę, aż huragan przeminie.

Spadek motywacji do nauki.

Na pocieszenie powiem, że nie tylko do nauki. Choć marne to pocieszenie… Zaburzenia motywacji, tzw. słomiany zapał, mogą dotyczyć wielu dziedzin. Nastolatek często ma trudności z wykonywaniem zadań do końca i szybko nudzi się rozpoczętymi czynnościami (chyba, że dotyczy to grania czy scrollowania mediów społecznościowych, ale to osobny problem). Motywacja do nauki rzadko utrzymuje się na tym samym poziomie, ale w okresie dojrzewania jest najbardziej niestabilna. Nastolatek uczy się przede wszystkim tego, co go interesuje i to niekoniecznie w szkole. Chce robić to, co lubi. Oceny mają mniejszą wartość, niż uznanie w grupie rówieśniczej.

Nieracjonalne zachowania i nadwrażliwość na krytykę.

Dzieci w okresie adolescencji przeżywają kryzys – wstydzą się swojego wyglądu, często chcąc ukryć zmieniające się ciało. Wszystkie przemiany budzą w nich wiele wątpliwości. Czy jestem atrakcyjny? Czy mogę się podobać innym? Jednocześnie pragną czuć się wyjątkowi, zaznaczać swoją obecność, zaistnieć w grupie, dokonać czegoś niezwykłego. Nierzadko nie będzie to nic mądrego… I tu ponownie Rodzicu, odsyłam Cię do własnych nastoletnich doświadczeń.

Zaburzenia snu.

W wieku dojrzewania zmienia się dobowy rytm wydzielania melatoniny – hormonu odpowiedzialnego za dobry sen. W związku z tym pojawiają się kłopoty w zasypianiu, siedzenie do późna w nocy i trudności z porannym wstawaniem. Melatonina u nastolatków wydziela się między północą, a godziną 3 nad ranem – wcześniej ciężko o zaśnięcie. Dlatego też najefektywniej nastolatkowie funkcjonują późnym wieczorem i nocą, ale rano są niewyspani i zmęczeni.

Jak my, dorośli, możemy wspierać nastolatków? Jak zmotywować do działania, wyjścia czy oderwania od robienia niczego?

Czynnikiem chroniącym i dającym nadzieję, na pozytywne przejście przez kryzysy rozwojowe adolescencji są wcześniejsze relacje z dzieckiem. To czego dziecko wcześniej nauczyło się w relacji z rodzicami, nie znika jak bańka mydlana! Szacunek, miłość, zaufanie, akceptacja. Wartości, których dziecko wcześniej doświadczyło, są w nim zakorzenione głęboko i to one spowodują, że dorastające dziecko będzie miało poczucie, że może zwrócić się do swoich rodziców. Nastolatek nadal Was potrzebuje, tylko może w trochę inny sposób niż do tej pory.

Staraj się zatem zauważać sygnały, w których dziecko zaprasza Cię do swojego świata i koniecznie na nie odpowiedz – zainteresowaniem, okazaniem uwagi, pochyleniem się, a nawet zmianą postawy w kierunku dziecka. Często pytaj je o zdanie czy opinię w danym temacie. Nie strać swojego nastolatka z oczu – oczywiście w przenośni, bo dosłownie to nawet powinieneś pozwolić na większą autonomię i niezależność.

Komplementuj. Każdy z nas lepiej działa, kiedy czuje się dobrze. Często słowami potwierdzaj słuszność działań dziecka, zauważaj zachowania godne pochwały i wyraź je. Będzie to dla dziecka szczególnie ważne, jeśli do tej pory słyszało głównie krytykę i narzekanie na złe zachowanie. Dobrą strategią w rozmowie z nastolatkiem jest również stosowanie poczucia humoru. Zamiast wiecznych kazań, możesz poprawić atmosferę i zachęcić do współpracy. Pamiętaj tylko, że żarty nie mogą nikogo upokarzać i dotyczyć żadnej osoby (szczególnie nastolatka! Bo to istny strzał w kolano! Pamiętaj o jego nadwrażliwości na krytykę!).

Nasz krytyczny nastolatek szczególnie mocno jest wrażliwy na punkcie spójności. Szybko przyłapie rodzica, jeśli ten mówi jedno, a robi zupełnie coś innego. Dzieci uczą się więcej z tego co robimy, niż z tego co mówimy. Dlatego zachęcaj nastolatka do wspólnych aktywności, pokaż własne zaangażowanie w pogłębianie wiedzy, rozwijanie pasji czy zainteresowań. Przedstaw również korzyści, które czerpiesz z tych działań. To Ty modelujesz podejście dziecka do obowiązków i przyjemności.

Podsumowanie

Na zakończenie, Drogi Rodzicu, w tym całym zawirowaniu może pomóc Ci tylko spokój i nadzieja, że okres ten kiedyś minie… Z jednej strony wyznaczaj granice, ale ufaj swojemu dziecku. Bądź! Pamiętaj, że Twoja obecność i konsekwencja ułatwią mu bycie w tym trudnym czasie. Słuchaj! Pamiętaj o swoich doświadczeniach i staraj się przyjmować perspektywę nastolatka. Rozmawiaj! Mów o swoich emocjach wynikających z zachowania dziecka. Wyrażaj otwarcie troskę o nie: „Zależy mi na Tobie, jesteś dla mnie ważny/ważna”. Nigdy nie wiesz, kiedy przypomni sobie Twoje słowa. Ale jeśli ich nie wypowiesz, to nie będzie nawet cienia szansy. I jak dobry terapeuta – nie oceniaj, a staraj się zrozumieć.

About Author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top