20 lipca 2014, 10 maja 2016, 22 września 2020 – to daty narodzin naszych Dzieci – Magdaleny, Michała i Melanii. To jedne z najpiękniejszych dni w moim życiu. To również jedne z najbardziej stresujących. Mimo to związanych z cudownymi wspomnieniami. Ale też z bólem fizycznym i chwilami zwątpienia, przeplatanymi nadzieją i lękiem. W końcu związane z poczuciem ulgi i ogromem MIŁOŚCI… To też daty związane z narodzinami Nowej Mamy. W lipcu 2014 roku, maju 2016 i wrześniu 2020 narodziłam się trzykrotnie w nowej roli – najważniejszej dla mnie (zaraz po roli żony – dodam na wypadek , gdyby czytał to mój Mąż😉). Od tych dat Dzień Matki nabrał dla mnie nowego wymiaru…
Role, które pełnimy w życiu dużo mówią o tym, kim jesteśmy. Człowiek w całym swoim życiu pełni wiele ról społecznych. Niektóre z nich realizuje przez dłuższy czas, inne przychodzą i odchodzą. Do niektórych z nich zostaje niejako przypisany (na przykład rodząc się w danej rodzinie), inne podejmuje na podstawie własnych decyzji. Kobieta może jednocześnie być żoną, matką, córką, pracownikiem, fascynatką podróży… itd. Co ciekawe, w każdej z tych ról, może zachowywać się zupełnie inaczej! I nie jest to bynajmniej oznaką zaburzeń psychicznych czy rozdwojenia jaźni😊 W domu może być czułą i kochającą, w pracy pewną siebie i wymagającą, a wobec rodziców wycofaną i nieśmiałą. Ról społecznych jest całe mnóstwo, co oznacza, że musimy odnaleźć się w wielu różnych sytuacjach i zawsze będziemy w nich trochę inną (ale tą samą!) osobą.
Gorąco zachęcam Was do poobserwowania siebie i swoich zachowań w różnych sytuacjach i rolach. Być może jest ktoś lub coś, co znacząco zmienia nasze zachowanie i uda się to zauważyć. Na co dzień nie zastanawiamy się zbytnio nad rolami, które pełnimy. Po prostu przyjmujemy, że jesteśmy mężem, żoną, córką, synem czy pracownikiem. Po co przyglądać się pełnionym rolom? Dzięki temu zwiększamy samoświadomość, budujemy własną tożsamość, ale też uświadamiamy sobie szanse i zagrożenia, związane z każdą z nich. Możemy określić, w których rolach jest nam dobrze, a w których niewygodnie, z których czerpiemy satysfakcję, a które najchętniej byśmy porzucili. Dzięki temu uświadamiamy sobie, co jest dla nas ważne, z czego w danym momencie życia możemy zrezygnować, a w co zaangażować więcej pracy i wysiłku. Role, które pełnimy w życiu wyznaczają nam cele, a te z kolei codzienne zadania.
Często zapraszam osoby, z którymi pracuję do wykonania pewnego ćwiczenia. Zapraszam również Ciebie! Poświęć trochę czasu i zastanów się kim jesteś…
Zacznijmy od obszaru życia osobistego. Jakie role tu pełnisz? Prawdopodobnie jako pierwsze przyjdą Ci na myśl rola żony/męża, mamy/taty, córki/syna, siostry/brata. Ale nie tylko. W sferze osobistej możemy być również przyjaciółmi czy sąsiadami. Podobnie przyjrzyj się obszarowi swojego życia, związanemu z pracą zawodową. Kim tu jesteś? Szefem, pracownikiem, właścicielem. Być może masz kontakt z wieloma osobami. Pomyśl, jaką rolę pełnisz wobec nich? Opiekuna, doradcy, sprzedawcy… Innym obszarem są nasze zainteresowania. Kim jesteś tu? Nie zapomnij o roli kobiety/mężczyzny! Czy te sfery nie są pominięte w Twoim życiu? By rzeczywiście to ćwiczenie „zadziałało” wypisz wszystkie role na kartce.
Kolejnym krokiem jest zatrzymanie się przy wszystkich rolach kolejno oraz poddanie ich refleksji i ocenie. Pomyśl, jakie koszty ponosisz z pełnienia każdej z nich. Kosztem niech będzie wszystko to, co musisz poświęcić – czas, energia, pieniądze, zaangażowanie i emocje. Możesz zrobić to na skali od 0 do 10 (0 oznacza brak kosztów, 10 maksymalnie obciążające koszty).
Podobnie oceń zyski, które daje Ci pełnienie każdej z ról. Zyskiem w tym wypadku będzie wszystko to, co daje Ci poczucie szczęścia, satysfakcji, ale też pieniądze, pozytywne emocje czy wsparcie innych. Ponownie możesz wykorzystać skalę, gdzie 0 oznacza brak zysków, a 10 maksymalne zyski. Jak sądzisz, na które role poświęcasz najwięcej czasu? Na które mniej? Dlaczego tak jest? Czy masz rzeczywiście na wszystko tyle czasu, ile chcesz i potrzebujesz? Czy czegoś nie tracisz? A może coś zyskujesz? Teraz spójrz na każdą z ról. Jaki jest bilans zysków i kosztów? Gdzie jesteś na tzw. plusie, a gdzie na minusie?
Teraz możemy pójść dalej, ponieważ to nie koniec ćwiczenia. Przyjrzyj się roli, w której jesteś na największym minusie. Zastanów się i zapisz, co powoduje, że tyle Cię ona kosztuje? Spróbuj wypisać konkrety. Co sprawia, że jesteś z niej najmniej zadowolona/zadowolony? Gdybyś mogła/mógł zmienić jedną rzecz, która zmniejszyłaby ujemny bilans – co by to było? Teraz wybierz rolę z najwyższym pozytywnym bilansem. Co sprawia, że daje Ci tyle satysfakcji? Co jest w niej najbardziej satysfakcjonujące? Czy możesz wykorzystać coś z niej przy pełnieniu innych ról?
Dzięki takiej analizie, możesz odkryć, jakie mniejsze lub większe zmiany wprowadzić w codzienne funkcjonowanie, by uczynić swoje życie bardziej satysfakcjonującym i szczęśliwszym. A może zrozumiesz, dlaczego poświęcasz tyle czasu i energii na niektóre z ról, choć z pozoru wydaje się, że Cię unieszczęśliwiają, bo ciągle narzekasz? Czy już wiesz, co chcesz zmienić? Jakie są Twoje spostrzeżenia?
Ja o sobie wiem jedno. I od 7 lat uświadamiam sobie to szczególnie mocno każdego 26 maja. Rola mamy jest najwspanialszą, która mnie spotkała. Choć czasami koszty przewyższają zyski, to nie zamieniłabym jej na żadną inną. Macierzyństwo bywa trudne. Tak jak bycie dzieckiem czy żoną też bywa trudne, i nie zawsze wygląda, jak na reklamach pysznych czekoladek😉 Bo relacje bywają trudne.
Kochane Mamy, życzę Wam i sobie byśmy umiały tworzyć i pielęgnować wspaniałe relacje z naszymi dziećmi, niezależnie od wieku…